Polski złoty niebezpiecznie słabnie
Euro znów poszybowało w górę. Przekraczając psychologiczną granicę 4,50zł, po raz kolejny przyprawiło polskich analityków rynku walutowego o lekki zawrót głowy. Drogie euro oznacza jednak, że nasza złotówka jest bardzo słaba.
Kryzys w strefie euro powoduje, że już nie tylko eksperci z Europy zaczynają naciskać na Europejski Bank Centralny. Trudna sytuacja na Starym Kontynencie z pewnością odbiłaby się na gospodarce światowej. Presja położona na EBC jest tak wielka, że prawdopodobnie nie obejdzie się bez jego interwencji w rynek walutowy. Decyzja być może zostanie podjęta 8 grudnia, podczas kolejnego szczytu unijnego.
Tymczasem w Polsce mówi się o tym, że koniec roku będzie należał do interwencji NBP na rynku krajowym. Jest to szczególnie istotne z uwagi na dług publiczny, który w relacji do PKB znacznie wzrósł. Jak wyjaśnia Marek Belka, zarówno Europejski Bank Centralny, jak i Narodowy Bank Polski będą interweniowały w celu umocnienia złotego tak, by pod koniec roku kurs euro względem niego spadł do poziomu około 4,30zł.